wtorek, 21 października 2014

Jest! Nowy teledysk BTS!





Ahhh.. zakochałam się w tym! Teledysk jest świetny jak i oczywiście piosenka. Zarąbista choreografia, niesamowite głosy, przystojni faceci... mmm..... czego tu chcec więcej (^o^) V taki sexsiak... omom. Dziwie się, że ta dziewczyna, której J-Hope otwierał drzwi do samochodu nie przyjęła jego "zaproszenia". Ja bym od razu mu się wpakowała do auta :P. Fragment w 2:02 rozwalił mnie ^_^. Ja też chcę klapsa od V!! Nie! Ja się tak nie bawię! Nie! Idę skoczyc z krawężnika! :'( Do zobaczenia w koreańskim niebie!  

Ps. Podzielcie się swoją opinią na temat teledysku. Jestem bardzo ciekawa waszego zdania! (^o^) 


sobota, 4 października 2014

#1 J-Hope (BTS) " Gdy jest inny niż Ci się wydaję "

[T.I] - Twoje imię
[T.K.O] - Twój kolor oczu


- Yobseyo? - odebrałaś zaspana telefon, nie patrząc nawet na wyświetlacz komórki.
- Ppalli, ppalli [szybko, szybko!] ! - pospieszał cię twój starszy brat, którego poznałaś po głosie
- Mwoh? - zapytałaś zdezorientowana i wkurzona, że ten idiota budzi cię w środku nocy swoim telefonem.
- Otwórz mi te cholerne drzwi! szybko! - krzyczał ci do telefonu.
- Arasso... - zgodziłaś się i nie chętnie powoli zwlekłaś się na dół po schodach, żeby wykonać polecenie Koreańczyka. Ledwo zdążyłaś otworzyć drzwi, a już leżałaś plackiem na podłodze zmiażdżona przez 7 tyranów, którzy wbiegli do twojego domu jak jakieś goryle, trącąc cię przy tym na zimne płytki.
- Pabo!  - krzyknęłaś, zauważając kto na tobie leży. Dupek J-Hope. Najgorszy kolega twojego brata Jimin'a i największy kretyn jakiego zdążyłaś poznać przez twoje całe dotychczasowe życie. Ubliżał ci i upokarzał cię w każdym możliwym momencie i w każdy możliwy sposób. Najbardziej z całego zespołu to właśnie go nienawidziłaś. W sumie to jedynie go, bo cała reszta chłopaków była do wytrzymania. W sumie to... nawet byli spoko, gdyby nie ich te drobne, negatywne wady. No, ale przecież nikt nie jest idealny. Każdy ma wady jak i zalety. Tylko, że Pan Hoseok był cały w wadach! Nie miał ani jednej zalety! No... może jedna się znajdzie. Był zabójczo przystojny! Ale i tak jest największym dupkiem jakiego poznałaś. Z twoich rozmyśleń, wyrwał cię Suga:
- J-Hope! Zejdź z biednej [T.I] - zwrócił mu uwagę.
- Po co? - zapytał durnie.
- Bo mnie zaraz splaszczysz! - krzyknęłaś chłopakowi do ucha.
- Dobrze ci to zrobi. Przynajmniej będziesz wyglądać na chudszą. - No i kolejna tępa riposta wypowiedziana z ust Azjaty. 
- Yah! Złaś ze mnie! 
- Arasso, arasso. Nie denerwuj się tak, bo dostaniesz jeszcze zmarszczek, a i tak już ich masz wystarczająco. - Miałaś tak straszną ochotę trzepnąc go w tą jego durną, a zarazem piękną mordkę. Było to może niedorzeczne, ale jednocześnie go kochałaś i nienawidziłaś. Czasami był czarujący, słodki i miły, ale to tylko wtedy, gdy się nachlał i nie wiedział co mówił. Jeden raz nawet cię pocałował i powiedział, że w blasku księżyca jesteś taka piękna, ale to tylko wtedy, gdy się spił.
- A tak właściwie to co tu do cholery robicie?! - zapytałaś zdezorientowana ich nagłą obecnością w twoim domu.
- Spierdzielaliśmy przed wielką grupką saesang fanów, a twój dom był najbliżej - wytłumaczył Ci ściśle V.
- Dobra, ale co robiliście o 2 w nocy na mieście?! - zdziwiłaś się odpowiedzią bruneta.
- Wracaliśmy z klubu, co w tym dziwnego? 
- No to, że byliście w klubie wczoraj! Nie za często przypadkiem chodzicie do tych klubów? 
- Nie i koniec tematu!
- Arasso - zgodziłaś się, mimo i tak bardzo Cię to dziwiło, bo przecież kto normalny chodzi co wieczór do klubu?! 
- No to my się rozgościmy i poczekamy dopóki fani nie odejdą - oznajmił pewny siebie Rap Mon rozkładając się wygodnie na kanapie przed TV.
- Ahhh... to  będzie ciężka noc... - powiedziałaś do siebie zerkając zza firanki na liczną grupę fanów przed twoim domem krzyczących imiona chłopców.


1 godz później


I taka też ona była. W ciągu tego krótkiego czasu jakim była 1 godzina, V zdążył zbic 2 wazony,  ramkę ze zdjęciem i zwalic mikrofalówkę na ziemię. Suga opróżnił ci połowę lodówki, Eap Mon nabił ci niezły rachunek za TV, wykupując dużą ilośc filmów, twój brat i Jin od godziny siedzieli w łazience i nawet nie chcesz wiedziec co tam robili, a J-Hope spał w TWOIM łóżku! Byłaś strasznie zmęczona. W końcu było grubo po 3 w nocy, a ty byłaś jeszcze na nogach, więc poszłaś wygoni 21-latlka z twojego mięciutkiego łoża, żeby sama się w nim zatopic. Gdy weszłaś od razu krzyknęłaś:
- Panie Hoseok! Bierzemy dupcię w troki i na dół do salonu na kanapę! 
- Nie... - odpowiedział zaspanym i bez żadnego wyrazu głosem.
- No dali Jung! Ja chce spac! Jestem zmęczona! Bądź raz w życiu taki miły ustąp mi! - powiedziałaś zrezygnowana do bruneta. 
- Ja zawsze jestem miły! - Zerwał się jak oparzony do siadu.
- Tak, szczególnie, kiedy mówisz mi, że mam 40-calowy telewizor, że powinnam schudnąć, że jestem brzyd... 
- Nigdy nie powiedziałem, że jesteś brzydka! - oburzył się
- Ale zapewne zaraz padnie takie słowo... 
- Nigdy! - krzyknął
- Ne, ne, bo ci jeszcze uwierzę... - powiedziałaś ze sarkazmem.
- No to uwierz, bo jesteś piękna... - powiedział patrząc prosto w Twoje [T.K.O] oczy. 
- I znowu za dużo wypiłeś, nie wygaduj głupot! - krzyknęłaś na niego.
- Przecież nic dzisiaj nie piłem, ktoś musi być trzeźwy! - pociągnął cię za nadgarstek tak, że usiadłaś mu na kolanach.
- J-Hope .. proszę cię... - spojrzałaś na Koreańczyka błagalnym wzrokiem, żeby cię puścił, lecz on nie miał takiego zamiaru.  
- [T.I] saranghae...
- Jak mnie niby kochasz to dlaczego mnie tak traktowałeś?! Jak najgorszego śmiecia! - Krzyknęłaś mu prosto w twarz ze łzami w oczach, które po chwili już spływały po twoim bladym policzku. Chłopak od razu otarł je koniuszkiem palca.
- Ulijma... mianhe  nie chciałem, żebyś tak się czuła. Chciałem, tylko, żebyś zwróciła jakoś na mnie uwagę, bo kompletnie mnie ignorowałaś... - spuścił głowę.
- Wcale nie! Ja... ja.. też cię kocham... - powiedziałaś do chłopaka jąkając się. Koreańczyk od razu podniósł głowę.
- Chincha?! - krzyknął z iskierką w oczach.
-  Ne,  bardzo... - odpowiedziałaś chłopakowi ze szczerym uśmiechem, a on, tylko podniósł twój podbródek i cię czule pocałował. Miał takie miękkie usta... Położyłaś mu się na klatce piersiowej i odpłynęłaś do krainy Morfeusza z myślą, żę teraz już na pewno będziesz miała przy kim zasypiać i się budzić aż do końca waszych dni i aż po śmierci.

 



---------------------------------------------------------------------------------------------
Mam nadzieję, że nie popełniłam dużo błędów, a jeśli tak, to bardzo przepraszam ^_^
Jestem ciekawa jak mi poszło, bo przyznam, że to mój pierwszy scenariusz, a jako, że J-Hope to mój BIAS to napisałam o nim ( ^o^) 

Z Góry Komawo ^_^